niedziela, 11 października 2015

2.



      Dni mijały. Spotykałam się z Maćkiem. Było jednak małe ale, a dokładnie miało na imię Rozalia. Wszędzie z nami chodziła. Zaczynało mnie to denerwować. Wszędzie za nami chodziła i kleiła się do siatkarza specjalnie na moich oczach. Robiła mi na złość. Miałam tego dość. Dzisiaj 21 września. Siedzimy z Muzajem za bandami katowickiego Spodka i cieszymy się z wygranej naszych orzełków. Wybiegliśmy za band reklamowych. Ja pobiegłam do Michała. Zaczęłam z nim skakać i cieszyć się. Spełnił swoje marzenie. Ja swoje również. Zobaczyć radość z wygranej tej drużyny to było moje marzenie od kiedy zaczął się turniej. Po chwili czar prysł. Zobaczyłam ją. Stała obok Muzaja który rozmawiał z Karolem i Andrzejem. Michał chyba coś zauważył. Przybrałam sztuczny uśmiech i podeszłam do Mariusza który trzymał Arka na rękach. Pogratulowałam i przeszłam do kolejnego siatkarza. Igła. Na widok tego człowieka mordka cieszy się sama. Wyściskałam go, pogratulowałam i poszłam dalej. Antiga. Tutaj trzeba tak trochę oficjalniej. Ładnie pogratulowałam i kolejny siatkarz. Trochę mi zajęło za nim wszystkich obeszłam ale się udało. Akurat wyrobiłam się do ceremonii. Najpierw nagrody indywidualne. Karol najlepszy blokujący, Mariusz najlepszy atakujący i MVP turnieju. Czy ja dobrze słyszę?! Mario kończy karierę?! Co on wyprawia! Nie wierzę. Czas na medale. Niemcy, Brazylia i w końcu nasze orzełki. Igła oczywiście z telefonem i nagrywał wszystko. Czas zdjęć. Posypała się słynna złota folia. Po sesji fotograficznej chłopacy poszli do szatni. Oczywiście Igła nie byłby sobą gdyby mnie do niej nie zaciągnął. Weszliśmy do tej szatni z mały spóźnieniem a tam tylu facetów w samych bokserkach. Chciałam wyjść ale Igła mnie zatrzymał i popchnął na środek szatni. Założyłam kaptur na głowę i naciągnęłam go na oczy. Chłopacy zaczęli się śmiać ze mnie.

    Sala katowickiego hotelu wypełniona była siatkarzami, sztabem i ich rodzinami. Oczywiście i pojawiło się procenty ale nie za dużo bo jutro wyjazd do Warszawy. A my z Maćkiem i Rozalią do Bełchatowa. Jutro odpuszczę sobie szkołę. Pakowałam swoje rzeczy do torby kiedy do pokoju wszedł Michał. Był trochę zbyt podchmielony. Usiadł na łóżku obok mnie.
-Nie przejmuj się. -wybełkotał
-Czym?! - popatrzyłam na niego zdziwiona
-No Rozalią.
-Nie wiem o co ci chodzi Michał
-Wiesz dobrze o co mi chodzi – wiedziałam ale przecież on jest pijany i tak nic nie będzie pamiętał z tej rozmowy
-Wiem.
-No to ci mówię. Wiem że Maciek ci się podoba. Jemu przejdzie ta Rozalia.
-Skąd wiesz że przejdzie. Może jednak nie przejdzie.
-Myśl jak chcesz. Ja wiem swoje. Idę pa siostra – i wyszedł. Siedziałam zszokowana. Nawet nie wiem kiedy do mojego pokoju wszedł Muzaj. Dopiero gdy mną potrząsną wróciłam na ziemie. Nawet nie słyszałam jak mówił do mnie. Wziął moją torbę i zaniósł ją do swojego audi. Oddałam klucze recepcjonistce i wyszłam na dwór. Jakie było moje
zdziwienie kiedy obok Maćkowego audi zobaczyłam Włodarczyka. Przywitałam się z nim i usiedliśmy na tylnych siedzeniach. Patrzyłam na budzące się do życia Katowice. Szkoda mi było opuszczać to miejsce. Jednak szara codzienność czeka. Niestety trzeba ją przetrwać. Zmęczenie zaczynało dawać mi się we znaki. Oparłam głowę o szybę, Kiedy już zasypiałam poczułam jak Wojtek przyciąga mnie do siebie. Wtuliłam się w niego bardziej i zasnęłam.

Gdy się obudziłam słońce było już wysoko na niebie. Wojtek spał. Rozalia też. Maciek zjechał ja jakąś stacje. Nawet nie wiem gdzie byliśmy. Zamknęłam szybko oczy i udawałam że dalej śpię.
Nawet nie wiem kiedy znowu zasnęłam. Obudził mnie Wojtek oznajmiając że jesteśmy już w Bełchatowie. Siatkarz zatrzymał się pod moim domem. Wysiadłam z samochodu. Kilka godzin jazdy bez żadnego ruchu nie jest takie fajne. Wojtek wyjął moją torbę i swoją. Maciek popatrzył na niego lekko zdziwiony. Włodarczyk oznajmił że musi ze mną pogadać i popatrzył się na mnie. Zrozumiała o co mu chodzi.
-A no tak zapomniałam. Przecież gadaliśmy o tym w Katowicach. - uśmiechnęłam się do Wojtka. Pożegnaliśmy się z Mazim i weszliśmy do domu. Nikogo w domu nie było. Dziwne. Poszliśmy na górę.
-No to o czym chciałeś rozmawiać? - uśmiechnęłam się do niego.
-Tak trochę może głupio to zabrzmi ale niechcący usłyszałem twoją rozmowę z Michałem przed wyjazdem. Chciałem ci powiedzieć że Misiek chyba nie ma racji co do Rozalii.
-Dlaczego tak sądzisz? - Poczułam ukłucie w sercu. Wiedziałam że tak będzie. Zaszkliły mi się oczy. Wojtek to zobaczył. Posadził mnie na swoich kolanach i przytulił do siebie. Rozpłakałam się jak małe dziecko które straciło swoja ukochaną przytulankę.
-Mówił mi ostatnio że ją kocha i że chciałby z nią być. - te słowa mnie dobiły. Nie panowałam nad sobą. Jeszcze bardziej wtuliłam się we Włodarczyka. Boli mnie to tak cholernie ale z drugiej strony jestem mu cholernie wdzięczna za to że mi to powiedział bo tak dalej bym trwała w tej nie wiedzy. Siatkarz wziął moją twarz w swoje ręce tak że patrzyłam mu prosto w oczy. Starł słoną wodę z moich policzków i patrzył się prosto w moje oc
zy. Dopiero teraz dostrzegłam jak jego oczy są bardzo brązowe. Wpił się w moje usta. Byłam zszokowana. Nie zareagowałam. Oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Jego oczy wyrażały tyle emocji. Nie wiem co mną pokierowało. Wpiłam się w jego usta. Odwzajemnił. Jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze jak z Wojtkiem. Nie wiem co się ze mną działo. Czy dobrze robię. Oderwaliśmy się od siebie. Wojtek oparł swoje czoło o moje. Wpatrywaliśmy się głęboko sobie w oczy. W jego brązowych tęczówkach widziałam szczęście. A co on zobaczył w moich?




Jestem i żyje. Jak tam wrzesień minął. Wiem nie było mnie troche ale chyba każdy rozumie. Nowa szkoła nauki jest więcej niż w gimnazjum. No i oczywiście problemy z netem. Ubolewam nad tym że w internacie nie ma wi-fi. Rozdział do długich nie należy :( Za błędy przepraszam. Pojawiła się nowa karta SPAM gdzie możecie zostawiać linki do swoich blogów :) Liczę na komentarze i wasze opinie uwagi. Może waszym zdaniem powinnam coś zmienić. A i jeszcze jedna ważna rzecz. A dotyczy ona Rozalii :) Ja osobiście Rozalię uwielbiam ale na potrzeby bloga nasza bohaterka jak już zauważyliście nie będzie przepadać za Rozi. No to w takim razie do następnego :) 

3 komentarze:

  1. no nie źle. nie sadziłam, że tak to będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrobiłam sobie dziś wszystko ;)
    Mam jedno malutkie ale, a mianowicie imię bohaterki. Jak siostra Michała W. to id razu musi być Lena. Xd Trochę mnie to już śmieszy, ale może to już się tak mocno przyjęło, że inaczej się nie da? Nie wiem, ważne że fabuła jest spoko :p
    Eh widzę, że nie tylko mnie wykończyłi LO, jednakże trzeba dawać sobie radę, jakoś to będzie, wiem, bo przeżyłam całą pierwszą klasę już ;)
    Zobaczymy czy ta Rozalka tutaj zaistnieje na dłużej, czy też za niedługo pomacham jej na pożegnanie :p
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłam Lena bo mi się podoba :D Mam jakieś szczególne upodobanie do tego imienia :D Chyba troche się z nią pomęczymy :D

      Usuń